W ciągu ostatnich kilku lat w literaturze medycznej – powiedział – było…
W ciągu ostatnich kilku lat w literaturze medycznej – powiedział – było…
Okazało się, że „postawy populistyczne są ugruntowane w głębokim niezadowoleniu, nie tylko z polityki, ale także z życia społecznego w ogóle”. Badanie to sugeruje, że ludzie, którzy na różne sposoby czują się bardziej bezbronni, kierują się populizmem jako swego rodzaju strategią radzenia sobie.
W tym miejscu mogłem zobaczyć, jak spadające wskaźniki urodzeń odgrywają rolę w populizmie. Widząc, jak twoje małe miasteczko znika, obserwowanie, jak twoi przyjaciele starzeją się i umierają i nikogo nie zostawiają – może to sprawić, że poczujesz się trochę, no cóż, bezbronny. Miejsca nie wydają się kompletne bez młodych ludzi. Chęć uniknięcia tej nieobecności jest naturalna, ale pozostawiona bez kontroli może być również ksenofobiczna. W najbardziej ekstremalnych przypadkach może to sprawić, że przyciągnie cię obietnica, że twój typ ludzi powstanie ponownie.
Demokratyczna Republika Konga walczy obecnie z dziewiątą epidemią eboli, a Jean-Jacques Muyembe Tamfum jest spokojny jak zawsze. Ciepły, zaokrąglony i nadnaturalnie chłodny Muyembe był pierwszym naukowcem, który zetknął się z wirusem Ebola podczas pierwszej w historii epidemii w 1976 roku i od tego czasu jest zaangażowany w badanie i zwalczanie tej choroby.
„Mamy wieloletnie doświadczenie”, powiedział mi w piątek. „Myślę, że będziemy potrzebować trzech miesięcy, aby opanować [ten nowy] wybuch. Może cztery.
Obecnie istnieją 32 podejrzane przypadki, datowane na 4 kwietnia; z tych przypadków 18 zmarło. Liczba podejrzanych przypadków wzrosła o 11 od czasu, gdy Ministerstwo Zdrowia po raz pierwszy poinformowało o wybuchu epidemii we wtorek, ale nadal nie jest jasne, ile z nich faktycznie ma Ebolę. (Dla porównania, podczas podobnej epidemii eboli w zeszłym roku DRK zgłosiła 37 podejrzanych przypadków, z których tylko 8 zostało ostatecznie potwierdzonych w laboratorium.) Do chwili obecnej do krajowego laboratorium w Kinszasie wysłano tylko pięć próbek krwi i tylko dwóch z nich miało ebolę. Żaden z tych potwierdzonych przypadków nie zmarł.
Kolejne próbki są w drodze, ale jak to często bywa w DRK, żeglugę komplikuje brak dobrych dróg i oddalenie dotkniętego regionu — północno-zachodniego miasta Bikoro i pobliskiej wioski Ikoko-Impenge, 30 kilometrów z dala.
Nawet na tych wczesnych etapach epidemii szykuje się zamieszanie. W czwartek Reuters poinformował, że przypadki gorączki krwotocznej zgłoszono w rejonie epidemii „już w grudniu”, a pierwsze zgony „zostały zgłoszone w styczniu”. To prawda, o ile organy ds. zdrowia zbadały grupę 15 podejrzanych przypadków i 8 zgonów w tym samym regionie w styczniu i lutym. Ale ich śledztwa nie były rozstrzygające. „Nie było dowodu, że to Ebola” – powiedział Tarik Jašarević, rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia. Nikt nie zgaduje, kiedy wybuchła epidemia, chociaż wydaje się prawdopodobne, że rozpoczęła się w kwietniu.
Ale były problemy z przepływem informacji. Śledczy złożyli raport 1 marca, ale ministerstwo zdrowia prowincji nie przekazało go dalej, tak jak miało to zrobić, według Muyembe. Był 8 maja, kiedy krajowe Ministerstwo Zdrowia powiadomiło WHO o dwóch przypadkach potwierdzonych laboratoryjnie. To opóźnienie jest ciosem dla kraju, który szczyci się zdolnością do wykrywania nowych przypadków problematycznych chorób, takich jak Ebola. Tym razem obrzeża sieci inwigilacyjnej działały zgodnie z przeznaczeniem, ale wątki prowadzące do centrum zostały zerwane. „To nie jest normalne” – mówi Muyembe. „Musimy poważnie przedyskutować, dlaczego informacje nie zostały właściwie wykorzystane przez szczebel prowincji”.
Niemniej jednak kongijscy pracownicy służby zdrowia wraz z WHO i partnerami międzynarodowymi już mobilizują się, aby zająć się epidemią. Pracują nad znalezieniem osób, które mogą być zarażone, wyśledzeniem wszystkich, z którymi mieli kontakt, oraz izolowaniem i leczeniem pacjentów. Rozprowadzają również tysiące ulotek i plakatów, aby zapewnić, że lokalne społeczności praktykują bezpieczne pochówki. Na kongijskich pogrzebach rodziny i przyjaciele ubierają się, sprzątają, przytulają, pieszczą i całują ciała zmarłych – pełen miłości rytuał, który tragicznie pozwala na rozprzestrzenianie się wirusa Ebola.
Przemawiając dziś na briefingu prasowym w Genewie, Peter Salama, zastępca dyrektora generalnego WHO ds. gotowości i reagowania na sytuacje kryzysowe, powiedział, że środki ochrony osobistej (takie jak fartuchy, maski i rękawice) zostały już rozmieszczone na ziemi i „powinniśmy w ten weekend uruchomimy mobilne laboratorium”.
Ministerstwo Zdrowia DRK rozważa również wdrożenie eksperymentalnej szczepionki przeciw wirusowi Ebola, która dowiodła swojej skuteczności w badaniach klinicznych, ale nie została jeszcze zarejestrowana. WHO podejrzewa, że decyzja zostanie podjęta w weekend, a tymczasem przygotowują się na zielone światło. Przygotowują zamrażarki i inne chłodnie, które będą potrzebne do przeniesienia i rozmieszczenia szczepionki. Do 40 osób, które brały udział w testowaniu szczepionki w Gwinei, jest w gotowości. „To bardzo skomplikowana, wyrafinowana operacja na jednym z najtrudniejszych terenów na Ziemi” – powiedział Salama.
Do tej pory WHO udostępniła 1 milion dolarów na nieprzewidziane fundusze, aby poradzić sobie z epidemią. Wczoraj Wellcome Trust – brytyjska organizacja non-profit – obiecała 2 miliony funtów więcej, podczas gdy brytyjski Departament Rozwoju Międzynarodowego dodał kolejny milion funtów.
Podobnie jak w przypadku ostatniej epidemii, która miała miejsce w regionie Likati w 2017 roku, wirus uderza w trudno dostępny obszar. „To 15 godzin motocyklem z najbliższego miasta” – powiedział Salama. WHO negocjuje ze Światowym Programem Żywnościowym utworzenie mostu powietrznego — serii zrzutów — między Kinszasą a Bikoro, aby łatwiej było przenosić dostawy i pomoc.
rekomendowane lektury
Ebola powraca, gdy Trump prosi o wycofanie funduszy Ebola
Ed Yong
Jak Demokratyczna Republika Konga pokonała ebolę w 42 dni?
Ed Yong
40 lat później niektórzy ocaleni z pierwszej epidemii eboli są nadal odporni
Ed Yong
Odległy charakter regionu „zazwyczaj dawał nam poczucie otuchy”, powiedział Salama, ale niektóre aspekty epidemii są niepokojące. Liczba podejrzanych przypadków jest znacząca. Przypadki te zostały już zgłoszone w trzech oddzielnych lokalizacjach, oddalonych od siebie o co najmniej 60 kilometrów. Trzech pracowników służby zdrowia zostało zarażonych, a jeden zmarł; tacy specjaliści są szczególnie podatni na Ebolę, która rozprzestrzenia się przez płyny ustrojowe pacjentów i mogą działać jako ogniwa dla większej liczby infekcji.
Jak doniosła Helen Branswell dla Statu, położenie geograficzne Bikoro jest również niepokojące. Znajduje się nad jeziorem Tumba, które łączy diabetins max ile kosztuje się z potężną rzeką Kongo. Następnie rzeka łączy się z Kinszasą, stolicą megamiasta DRK z populacją około 11 milionów, oraz Brazzaville, stolicą sąsiedniej Republiki Konga. Istnieje ryzyko, że podróżni mogą przenosić wirusa wzdłuż rzeki do jednego z większych miast. „Jeśli to linia drogowa, istnieje ryzyko” – powiedział mi Jašarević. „Średni okres inkubacji wynosi od czterech do sześciu dni. Możesz zarazić się wirusem i podróżować przez kilka dni, zanim pojawią się objawy i staniesz się zakaźny.
Ale Muyembe uważa, że ryzyko jest niskie, „ponieważ krążenie na rzece nie jest tak wysokie”. A w najgorszym przypadku miasto Mbandaka prawdopodobnie działałoby jak kanarek w kopalni węgla. To duże miasto portowe, leżące nad rzeką Kongo, w kierunku przeciwnym do obu stolic, ale znacznie bliżej Bikoro. Gdyby chorzy ludzie podróżowali po rzece, najpierw pojawiliby się w Mbandace. A Muyembe mówi, że kongijscy pracownicy służby zdrowia już tam pracują, aby monitorować podróżnych i sprawdzać temperatury.
„Myślę, że to zupełnie inna reakcja niż kiedykolwiek wcześniej” – dodał Salama. „Na wszystkich poziomach jest to traktowane jako najwyższy priorytet”.
Jest o co walczyć w kaprysach nauki o diecie, ale prawdopodobnie nic nie było tak kontrowersyjne lub tak długie jak wojny solne. Od dziesięcioleci urzędnicy ds. zdrowia publicznego nakłaniają ludzi do spożywania mniejszej ilości soli, co wiąże się z niższym ciśnieniem krwi, co z kolei wiąże się z mniejszą liczbą chorób serca. I przez te same dziesięciolecia głosowa opozycja kwestionowała wytyczne jako nienaukowe: nie ma solidnych dowodów bezpośrednio łączących spożycie soli z chorobami serca w dłuższej perspektywie.
Witriol wojen solnych był widoczny w Science. Dziennik zauważył, że jedna strona uznała artykuł za „przekonujący dowód wartości zmniejszenia spożycia sodu”, podczas gdy inna stwierdziła, że ten sam artykuł „czyta się jak komedia nowojorska” i jest „najgorszym przykładem metaanalizy w druku przez długie ujęcie.” To był 1998 rok. Od tego czasu dowody niewiele się poprawiły.
Tym, co rozstrzygnęłoby tę debatę raz na zawsze, jest randomizowana, kontrolowana próba: weź tysiące osób, losowo przypisz im dietę o niskiej zawartości soli lub regularną dietę i przestrzegaj ich przez lata — rejestrując nie tylko krótkotrwałe zmiany ciśnienia krwi, ale także -terminowe zmiany w atakach serca i śmierci z powodu chorób serca. To właśnie zasugerował Institute of Medicine – zespół ekspertów naukowców, który od tego czasu zmienił nazwę na Narodową Akademię Medyczną – pod koniec przeglądu badań nad spożyciem soli z 2013 roku.
W maju 2017 r. Daniel Jones, badacz otyłości z University of Mississippi Medical Center, zwołał grupę po obu stronach debaty solnej, aby zbadać wykonalność randomizowanego, kontrolowanego badania. „W ciągu ostatnich kilku lat w literaturze medycznej”, powiedział, „było…” Przerwał, szukając właściwych słów. – Powiem, bardziej kontrowersyjny duch. Niepokoiło mnie to, że ludzie nie zgadzali się w nieprzyjemny sposób”. Sam Jones uważa, że aktualne dane w wystarczającym stopniu potwierdzają związek między solą a chorobami serca, ale uważa, że silniejsze dowody w postaci randomizowanego, kontrolowanego badania mogą stanowić impuls do wprowadzenia polityk ograniczających zawartość soli w przetworzonej żywności.
Grupy przeanalizowały swoje możliwości badawcze. Najlepsze dowody łączące spożycie soli i wysokie ciśnienie krwi pochodzą z krótkoterminowych badań żywieniowych, w których naukowcy przygotowują posiłki dla uczestników przez kilka tygodni. Ale wyżywienie uczestników przez lata potrzebne do pojawienia się choroby serca jest zbyt drogie. I szczerze mówiąc, ilu wolontariuszy przez lata przestrzegałoby mdłej diety?
Rozważali więc osoby już na diecie kontrolowanej. Domy opieki wykluczyli, ponieważ wiele osób starszych cierpi na schorzenia, które już wymagają spożywania pewnej ilości soli. Wojsko zostało wykluczone, ponieważ populacja jest tak młoda i sprawna, że pojawienie się choroby serca zajęłoby zbyt dużo czasu. To pozostawiło więzienia.
W tym miesiącu grupa opublikowała artykuł wstępny w czasopiśmie Nadciśnienie proponowanie studiowania diet niskosodowych u więźniów. Jones mówi, że prowadzi obecnie rozmowy z firmą zarządzającą prywatnymi więzieniami w sprawie przeprowadzenia wstępnego badania pilotażowego. Chciał opublikować proponowane badania, aby zainicjować rozmowę na temat niezliczonych obaw – etycznych i logistycznych – związanych z prowadzeniem badań w więzieniach.
Istnieją powody, aby być ostrożnym w badaniach w więzieniach, które mają długą i czasami brzydką historię. „Do wczesnych lat siedemdziesiątych”, pisał profesor prawa Lawrence Gostin, „R.J. Reynolds, Dow Chemical, armia amerykańska, główne firmy farmaceutyczne i inni sponsorzy przeprowadzili różnorodne badania na więźniach — w niewoli, wrażliwej i łatwo dostępnej populacji”. Niektóre z niesławnych eksperymentów przeprowadzono w więzieniu Holmesburg w Filadelfii, gdzie dermatolog poddał więźniów zestawowi produktów, w tym tym, co stało się składnikiem kremu do skóry Retin-A. „Wszystko, co widziałem przed sobą, to akry skóry” – powiedział podobno dermatolog reporterowi gazety. „To było jak rolnik, który po raz pierwszy zobaczył pole”.
Lata siedemdziesiąte przyniosły przesłuchania w Kongresie w sprawie ochrony ludzi i uchwalenie ustawy o badaniach krajowych, z których oba zostały wywołane publicznym oburzeniem po badaniu Tuskegee. Więźniowie są obecnie uważani za wrażliwą populację – wraz z dziećmi, kobietami w ciąży i niepełnosprawnymi umysłowo – którzy wymagali specjalnej ochrony w badaniach. „Zgoda oznacza coś zupełnie innego w środowisku więziennym” – mówi Marc Morjé Howard, dyrektor Prisons and Justice Initiative w Georgetown, z którym Jones konsultował się również w sprawie wstępnych pomysłów na badanie spożycia soli. Więźniowie, którzy biorą udział w badaniu, aby uzyskać dostęp do opieki zdrowotnej lub ponieważ uważają, że muszą to zrobić, aby pozostać w łaskach więziennych, mogą nie dokonywać swobodnego wyboru.
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej ogranicza obecnie badania w więzieniach finansowane przez władze federalne do pięciu kategorii: 1) badanie samego uwięzienia lub zachowań przestępczych, 2) badanie więzień jako instytucji, 3) badanie warunków, które nieproporcjonalnie wpływają na więźniów, takich jak narkomania lub zapalenie wątroby, 4) badania epidemiologiczne dotyczące rozpowszechnienia i czynników ryzyka choroby oraz 5) badania, które mogą pomóc badanym więźniom.
Jones mówi, że badanie spożycia soli należy do ostatniej kategorii. Wyniki mogą posłużyć jako wytyczne dotyczące soli, dotyczące zarówno tego, co przeciętni ludzie powinni jeść, jak i tego, co ludzie są karmieni w więzieniach. Jak mówi, badanie pilotażowe będzie finansowane ze środków prywatnych, ale mają nadzieję poszukać funduszy federalnych na większe badania w kilku różnych więzieniach, najlepiej w więzieniach federalnych ze względu na standaryzację. Każde miejsce zostanie losowo przydzielone do karmienia więźniów według ich aktualnej diety lub diety niskosodowej poniżej 2300 miligramów dziennie, zgodnie z zaleceniami American Heart Association. Poszczególni więźniowie nie wybiorą oferowanego im menu – uzasadnieniem jest to, że nie mają już kontroli nad menu więziennym, mówi Jones – ale mogą zdecydować, czy chcą, aby ich dane zdrowotne zostały zebrane do badania.
Ale czy rzeczywiście można zabrać sól z całego więzienia i podawać jedzenie, które większość ludzi uważa za mdłe, jeśli jest zdrowe? (Przeciętny Amerykanin zjada 3400 miligramów sodu dziennie.) Nieapetyczne jedzenie – takie jak pełnowartościowa, ale pozbawiona smaku nutraloaf – było stosowane w więzieniach jako forma kary. Howard zasugerował więźniom, którzy sprzeciwiają się diecie niskosodowej, czy to ze względu na stan zdrowia, czy ze względów gustu, możliwość rezygnacji.
Ale to może spowodować komplikacje logistyczne. Nie ma sposobu, aby dokładnie monitorować, co jedzą więźniowie, tylko to, co im oferuje. „Ludzie dzielą się jedzeniem. Wyrzucają tace z jedzeniem – mówi Aaron Littman, prawnik z Południowego Centrum Praw Człowieka. „To nie tak, że ktoś obserwuje twoje spożycie”. Jedzenie w więzieniu jest również notorycznie złe, a wielu więźniów uzupełnia swoją dietę żywnością kupowaną w kantorze – w większości przekąskami o wysokiej zawartości sodu, takimi jak ramen lub frytki. Jones mówi, że jednym z celów badania pilotażowego jest ustalenie, jaka część diety więźniów pochodzi z kantyny, i mogą oni współpracować ze sprzedawcami, aby ograniczyć sprzedaż żywności o wysokiej zawartości sodu.
„Trudno przecenić znaczenie jedzenia w więzieniach” – mówi Keramet Reiter, kryminolog z University of California w Irvine, który prowadził badania w więzieniach. Paczki ramenu pełnią funkcję waluty. Więźniowie przygotowują posiłki, takie jak „burritos” z ramen, doritos, paluszki wołowe i wiele innych produktów spożywczych. „To środowisko, w którym jedzenie jest tak mdłe i masz tak niewiele rzeczy, na które możesz się spodziewać” – mówi.